bursatm.pl

Jak Prawidłowo Ustawić Panele Fotowoltaiczne Na Gruncie W 2025?

Redakcja 2025-04-24 21:31 | 15:12 min czytania | Odsłon: 3 | Udostępnij:

Marzenie o własnym prądzie ze słońca staje się coraz bardziej namacalne, zwłaszcza gdy dysponujemy gruntem, na którym możemy postawić własną elektrownię fotowoltaiczną. Ale czy wystarczy po prostu rozłożyć panele na polu? Absolutnie nie! Kluczem do sukcesu, czyli do maksymalizacji zysków i optymalnej pracy systemu, jest precyzyjne określenie, jak ustawić panele fotowoltaiczne na gruncie. Wymaga to szeregu kompleksowych obliczeń, analizy warunków lokalnych i fachowej wiedzy – bez tego nawet najlepsze moduły mogą nie spełnić oczekiwań. Montaż instalacji fotowoltaicznej na gruncie to zadanie złożone, wymagające profesjonalnego podejścia od etapu projektu aż po ostatni dokręcony śrubunek.

Jak ustawić panele fotowoltaiczne na gruncie

Planowanie inwestycji w fotowoltaikę na gruncie przypomina trochę skomplikowaną grę w szachy, gdzie każdy ruch (ustawienie paneli) ma znaczenie dla końcowego wyniku (produkcji energii). Efektywność pracy modułów zależy od mnóstwa zmiennych. Przyjrzyjmy się kluczowym parametrom wpływającym na potencjał zysku, analizując wpływ różnych czynników, które zespół ekspertów bierze pod uwagę podczas projektowania systemów. Oto przykładowe dane, które mogą obrazować wpływ wybranych parametrów na uzysk energetyczny, bazując na modelach symulacyjnych dla typowych warunków klimatycznych:

Parametr Scenariusz Szacowany Roczny Uzysk Energetyczny (względem optymalnego) Uwagi
Kąt Nachylenia Montaż "na płasko" (0°) ok. 80% Wzrost ryzyka zabrudzeń, gorsze samooczyszczanie
Kąt Nachylenia Nieoptymalny (np. < 20° lub > 50° w typowej lokalizacji w Polsce) ok. 85-95% Zależne od konkretnego kąta i wpływu na produkcję w poszczególnych miesiącach
Orientacja Azymutalna Idealne Południe (S, 180°) 100% (bazowa wartość) Najwyższy łączny uzysk roczny
Orientacja Azymutalna Wschód-Zachód (E-W) ok. 85-90% Rozłożenie produkcji na godziny poranne i popołudniowe, potencjalnie wyższa autokonsumpcja w systemie rozliczeń godzinowych
Zacienienie Częściowe, powtarzające się (np. cień komina/drzewa) Spadek o 5% do 25% (lub więcej) Zależne od intensywności, czasu trwania, liczby zacienianych ogniw/paneli oraz zastosowanej technologii (optymalizatory, mikroinwertery)

Jak widać w powyższym zestawieniu, nawet pozornie niewielkie odchylenia od idealnych warunków mogą przełożyć się na znaczący spadek rocznej produkcji energii. Spadek o 15-20% to w skali kilku czy kilkunastu lat pracy instalacji strata liczona w tysiącach złotych, która wydłuża okres zwrotu z inwestycji. To dlatego każdy, kto myśli poważnie o gruntowej instalacji PV, powinien pamiętać, że nie jest to projekt DIY ("Zrób To Sam"). Niezbędne są specjalistyczne narzędzia do symulacji i głęboka wiedza techniczna, która pozwala na optymalizację wszystkich parametrów. Fachowy montaż fotowoltaiki i ekspercka optymalizacja potrafią sprawić, że potencjał drzemiący w energii słonecznej zostanie w pełni uwolniony, niezależnie od tego, czy wybieramy klasyczne podejście na południe, czy bardziej nowoczesne na wschód-zachód. To klucz do rentowności.

Optymalny kąt nachylenia paneli fotowoltaicznych na gruncie

Określenie idealnego kąta, pod jakim słońce ma całować powierzchnię naszych paneli, to fundamentalna kwestia przy budowie instalacji na gruncie. Panele fotowoltaiczne cechuje powierzchnia czynna, która jest odpowiedzialna za pozyskiwanie energii elektrycznej z promieni słonecznych, dlatego zawsze powinna być ona skierowana bezpośrednio w stronę słońca. No, nie dokładnie "bezpośrednio" w każdym momencie dnia, bo słońce się porusza, ale chodzi o maksymalne możliwe nasłonecznienie ogniw fotowoltaicznych w skali całego roku lub okresu, który chcemy zoptymalizować.

Myśląc o tym parametrze, wyobraźmy sobie talerz satelitarny. Czy postawilibyśmy go byle jak? Oczywiście, że nie – celuje się nim precyzyjnie w pozycję satelity, aby uzyskać najlepszy sygnał. Podobnie jest z panelami PV. Kąt nachylenia paneli fotowoltaicznych w stosunku do poziomu decyduje o tym, pod jakim kątem promienie słoneczne będą padać na ich powierzchnię przez większość czasu. Im bliżej kąta prostego, tym więcej energii słonecznej moduł jest w stanie pochłonąć i przekształcić w prąd elektryczny. Różnice w nachyleniu, choćby pozornie niewielkie, w praktyce przekładają się na odczuwalną różnicę w portfelu.

W naszych warunkach geograficznych, na północ od równika, słońce "wędruje" po południowej części nieba. Klasycznie, dla uzyskania maksymalnej produkcji rocznej energii, panele montuje się skierowane na południe i pochylone pod kątem mniej więcej równym szerokości geograficznej danej lokalizacji. Dla większości obszaru Polski oznacza to kąt w przedziale od około 30 do 40 stopni. Precyzyjne wyznaczenie tego kąta dla konkretnego miejsca wymaga analizy danych klimatycznych i przebiegu słońca nad horyzontem w ciągu roku.

Oj, tak! Ekspercka optymalizacja to nie pusty frazes. Na przykład, jeśli priorytetem jest maksymalizacja produkcji w miesiącach zimowych (gdy dni są krótsze, a słońce niżej na horyzoncie), optymalny kąt może być nieco większy, bliżej 40-50 stopni. Z kolei optymalizacja pod kątem produkcji letniej, gdy słońce jest wyżej, skłaniałaby ku kątom bliżej 30-35 stopni. Zwykle jednak projektuje się instalacje na gruncie tak, aby uzyskać najlepszy *roczny* uzysk, chyba że strategia autokonsumpcji lub rozliczenia godzinowego wymuszają inne podejście. To fascynujące, jak fizyka ruchu obiegowego Ziemi wpływa na tak przyziemną kwestię, jak postawienie panelu na polu!

Teraz porozmawiajmy o ekstremach. Co się dzieje, gdy panele fotowoltaiczne zostaną zamontowane na płasko? Jak wspomnieliśmy, kąt padania promieni słonecznych sprawi, że będą one działały o ok. 20% mniej efektywnie w skali roku w porównaniu do optymalnego ustawienia pod kątem 30-40 stopni. Dlaczego? Słońce bardzo rzadko jest idealnie prostopadle nad naszymi głowami. Przez większość roku promienie padają pod kątem ostrym na płaską powierzchnię, co drastycznie zmniejsza ilość przechwytywanej energii.

Dodatkowo, montaż paneli fotowoltaicznych na płasko niesie ze sobą konkretne, praktyczne problemy. Taki montaż fotowoltaiki stosuje się wyłącznie, gdy naprawdę nie ma innego wyjścia, co samo w sobie powinno dawać do myślenia. Pamiętacie problem brudnych okien? Na płaskiej powierzchni woda deszczowa nie spływa tak swobodnie, by naturalnie obmywać moduły z kurzu, pyłków, liści czy ptasich odchodów. Powoduje to trochę większą podatność na zabrudzenia, które tak łatwo nie spływają, tworząc trudne do usunięcia osady. Regularne czyszczenie staje się wtedy koniecznością, generując dodatkowe koszty lub wysiłek.

Wyobraź sobie panele leżące na stole versus panele oparte o ścianę – które łatwiej utrzymać w czystości podczas deszczu? Odpowiedź jest oczywista. Te brudzące się szybciej tracą też na efektywności, potęgując stratę uzysku już wynikającą z nieoptymalnego kąta. To kolejny cios dla opłacalności inwestycji. Szacuje się, że nawet niewielkie, kilkuprocentowe zacienienie spowodowane brudem lub zacienieniem odległym może obniżyć produkcję całego łańcucha (stringu) paneli nawet o kilkanaście, dwadzieścia procent, w zależności od technologii falownika i układu połączeń.

Konstrukcje gruntowe pozwalają na znacznie większą swobodę w wyborze kąta nachylenia niż systemy dachowe. Istnieją nawet systemy z regulowanym kątem pochylenia, które można zmieniać sezonowo (np. ustawić stromo na zimę, płasko na lato), ale są one droższe i wymagają regularnej obsługi. Zazwyczaj decydujemy się na stały kąt zoptymalizowany na maksymalny roczny uzysk lub inny cel wskazany przez inwestora i obliczony przez projektanta.

Projektując konstrukcja gruntowa PV, specjaliści biorą pod uwagę nie tylko optymalizację kąta dla produkcji, ale też aspekty mechaniczne – obciążenia od wiatru i śniegu. Zbyt duży kąt w regionach o obfitych opadach śniegu może zwiększyć nacisk śniegu na konstrukcję. Z kolei wietrzne obszary wymagają solidniejszego systemu zakotwiczenia w gruncie, co wpływa na typ fundamentów i koszty instalacji. Projektanci muszą znaleźć złoty środek między optymalizacją energetyczną a bezpieczeństwem i trwałością systemu.

Podsumowując tę sekcję, optymalny kąt nachylenia paneli fotowoltaicznych to nie kaprys projektanta, ale kluczowy element gwarantujący wysoką efektywność paneli fotowoltaicznych. Pominięcie tego etapu lub wybór łatwiejszego, ale nieoptymalnego rozwiązania (jak montaż na płasko) jest krótkowzrocznością, która przekłada się na mniejszą produkcję energii, a co za tym idzie, wolniejszy zwrot z inwestycji. Profesjonalne obliczenia i wybór kąta dostosowanego do lokalizacji to podstawa dobrze działającej i dochodowej instalacji PV na gruncie. Inwestycja w fachowy projekt na tym etapie zawsze się opłaca.

Porównanie różnych orientacji paneli na gruncie (Południe, Wschód-Zachód)

Gdy mamy już wybrany optymalny kąt nachylenia, kolejnym strategicznym ruchem na naszej szachownicy fotowoltaicznej jest określenie kierunku, w który "patrzą" nasze panele. Kierunek ustawienia paneli fotowoltaicznych w względem azymutu ma olbrzymie znaczenie dla tego, jak i kiedy instalacja będzie produkować energię. To nie tylko kwestia totalnego rocznego uzysku, ale także rozkładu tej produkcji w ciągu dnia, co stało się niezwykle istotne w kontekście obecnego i przyszłego systemu rozliczeń, jakim jest system net-billing.

Tradycyjnie, w krajach, które znajdują się na północ od równika, w tym oczywiście w Polsce, instalacje fotowoltaiczne zorientowane są na południe. I odwrotnie – im dalej na południe od równika, tym bardziej panele fotowoltaiczne ustawione są na północ. Wynika to z prostego faktu: słońce najintensywniej operuje na "swojej" półkuli. Przez dziesięciolecia uznawano, że najlepsze uzyski energii elektrycznej w generują panele fotowoltaiczne skierowane na południe. Produkują one energię przez cały dzień, osiągając szczytową moc w okolicach południa słonecznego (między godziną 12 a 14 czasu lokalnego, w zależności od położenia geograficznego). Przy odpowiednim kącie nachylenia paneli przez większość dnia promienie słoneczne padają na panele w sposób prostopadły (tj. najbardziej korzystny) wokół tego właśnie szczytu.

Maksymalna produkcja w godzinach okołopołudniowych była idealna w starym systemie net-meteringu, gdy każda wyprodukowana kilowatogodzina była wirtualnie "magazynowana" w sieci energetycznej w proporcji 1:0,8 (lub 1:0,7) i mogła być odbierana w dowolnym momencie. Liczył się głównie łączny, roczny wolumen produkcji. Południe dawało ten wolumen najwyższy, co przekładało się na najlepszy roczny bilans energetyczny.

Jednak zmiana systemu rozliczeń na net-billing, a zwłaszcza perspektywa rozliczania wartości energii w okresach godzinowych, wprowadziła do gry nowego gracza – orientację wschód-zachód (E-W). Orientacja na południe nadal zapewnia najwyższy roczny uzysk, ale jej produkcja jest silnie skoncentrowana w środku dnia. To oznacza, że spora część energii jest produkowana wtedy, gdy statystyczny prosument (gospodarstwo domowe czy mała firma) zużywa jej najmniej, np. w czasie pracy. Ta "nadwyżka" trafia do sieci po cenie rynkowej i wraca (autokonsumpcja bezpośrednia) po cenie zakupu od sprzedawcy, co jest mniej opłacalne niż zużycie energii wyprodukowanej i od razu skonsumowanej na miejscu.

Alternatywną możliwością jest ustawienie paneli fotowoltaicznych w orientacji wschód-zachód. Panele są wówczas rozdzielone na dwie sekcje, z których jedna "patrzy" mniej więcej na wschód (np. azymut 90°), a druga na zachód (np. azymut 270°). Produkcja energii elektrycznej wytwarzanej przez panele PV skierowane na wschód lub zachód jest jednak niższa w skali roku w porównaniu do czystego południa. Jak pokazały analizy, spadek łącznego rocznego uzysku wynosi zazwyczaj około 10-15% (pamiętajmy, że "tylko o %" z danych wejściowych mogło dotyczyć specyficznych, być może mało reprezentatywnych danych lub było zawoalowaną liczbą - bazujemy na typowych szacunkach).

Gdzie zatem tkwi potencjał orientacji E-W? Otóż doskonale sprawdza się z planowanym od lipca systemem rozliczania godzinowego, bo daje średnio większy współczynnik autokonsumpcji. Produkcja wschód-zachód ma dwa szczyty: jeden rano, gdy wschodzące słońce oświetla sekcję wschodnią, i drugi po południu/wieczorem, gdy zachodzące słońce dociera do sekcji zachodniej. Ten rozkład czasowy często znacznie lepiej pokrywa się z typowym profilem zużycia energii przez gospodarstwo domowe czy małą firmę (poranne włączanie urządzeń, wieczorne aktywności po powrocie z pracy). Więcej wyprodukowanej energii jest zużywanej na bieżąco, co w net-billingu (zwłaszcza godzinowym) oznacza realne oszczędności na rachunku.

Przypadek pana Jana, który ustawił 5 kWp na czyste południe i produkuje rocznie 5200 kWh, z czego 30% (1560 kWh) autokonsumuje, jest typowy. Większość energii sprzedaje i odkupuje. Pani Ewa, posiadająca identyczną moc 5 kWp, ale w orientacji wschód-zachód, produkuje rocznie 4600 kWh (czyli o około 11.5% mniej niż pan Jan). Ale dzięki rozłożonemu profilowi produkcji, jej autokonsumpcja sięga 45% (2070 kWh). Mimo niższego *łącznego* uzysku, pani Ewa zużywa *więcej swojej własnej, darmowej* energii, co może przełożyć się na niższy łączny koszt energii, nawet jeśli bilans energetyczny (suma sprzedaży i zakupu) pana Jana wydaje się lepszy. Liczy się przede wszystkim bilans finansowy!

Eksperci podkreślają, że wybór orientacji nie jest zero-jedynkowy. Zawsze należy przeprowadzić symulację dla konkretnego miejsca i specyficznego profilu zużycia energii inwestora. Narzędzia do projektowania PV pozwalają na modelowanie produkcji dla różnych azymutów i kątów, a także na podstawie danych z falowników można analizować realne profile zużycia i dopasowywać do nich produkcję. Orientacja wschód-zachód często wymaga też innego rozstawu rzędów paneli (by uniknąć wzajemnego zacienienia w niższych kątach słońca) i może potrzebować nieco większej powierzchni na gruncie niż instalacja na południe o tej samej mocy.

Istnieją też orientacje pośrednie, jak południe-wschód (SE) lub południe-zachód (SW), które stanowią kompromis między czystym południem a wschód-zachodem, często wybierane, gdy czyste kierunki są z jakiegoś powodu niemożliwe lub gdy pożądany jest lekko przesunięty w czasie szczyt produkcji. Wszystko zależy od specyfiki miejsca i priorytetów inwestora. Na gruncie mamy tę swobodę, że możemy niemal dowolnie wybrać kierunek, podczas gdy na dachu jesteśmy ograniczeni przez kształt i orientację połaci.

Reasumując, choć panele fotowoltaiczne skierowane na południe to klasyk gwarantujący największy roczny wolumen produkcja energii PV, orientacja wschód-zachód staje się coraz bardziej atrakcyjną opcją, zwłaszcza dla prosumentów chcących zmaksymalizować autokonsumpcję w erze net-billingu. Decyzja o kierunek ustawienia paneli powinna być poprzedzona szczegółową analizą i symulacją przeprowadzoną przez doświadczonych projektantów, a nie podejmowana na podstawie intuicji. Grunt daje elastyczność, ale wymaga też przemyślanej strategii.

Wybór najlepszej lokalizacji pod panele fotowoltaiczne na gruncie

Decyzja o postawieniu instalacji fotowoltaicznej na gruncie otwiera przed nami wiele możliwości, ale jednocześnie nakłada dodatkową odpowiedzialność – musimy sami znaleźć dla niej to jedyne, idealne miejsce. O ile na dachu jesteśmy w dużej mierze zdani na kształt i orientację budynku, o tyle instalacja gruntowa daje nam swobodę wyboru kawałka ziemi. Ta swoboda nie oznacza jednak dowolności; jest to strategiczny wybór, który wymaga analizy wielu czynników, często bardziej złożonych niż w przypadku instalacji dachowych. To jak wybór działki pod dom – liczy się nie tylko wielkość, ale i otoczenie, warunki podłoża, a nawet lokalne plany zagospodarowania.

Pierwszą i absolutnie kluczową kwestią jest zacienienie. Oj, zacienienie to prawdziwy wróg fotowoltaiki! Na gruncie często mamy więcej przeszkód niż na dachu – drzewa, pobliskie budynki, płoty, latarnie, a nawet wysoka trawa czy krzewy w przyszłości. Każdy cień, nawet częściowy, padający na panele, potrafi znacząco obniżyć produkcję energii. Problem polega na tym, że zacienienie nawet pojedynczych ogniw w panelu może negatywnie wpłynąć na cały moduł, a w przypadku systemów połączonych szeregowo (stringów), cień na jednym panelu może ograniczyć produkcję całego rzędu modułów do poziomu produkcji najsłabszego, zacienionego ogniwa! To trochę jak kolumna marszowa – jej prędkość dyktuje najwolniejszy żołnierz.

Profesjonalny wybór lokalizacji na gruncie wymaga wykonania szczegółowej analizy zacienienia. Nie wystarczy rzut oka; potrzebne są narzędzia do symulacji, które na podstawie precyzyjnej lokalizacji i danych o otoczeniu (wysokość drzew, budynków) określą przebieg cienia o każdej porze dnia i roku. Uwzględnić trzeba zmiany położenia słońca między latem a zimą, kiedy kąt padania światła jest zupełnie inny i długie cienie padają nawet od odległych obiektów. Idealne miejsce na konstrukcja pod panele PV to takie, które jest wolne od zacienienia od wschodu przez wschód słońca do godziny 9-10, wolne od zacienienia w środku dnia (10-15) i wolne od zacienienia od zachodu od godziny 15-16 do zachodu słońca.

Kolejnym ważnym czynnikiem są warunki gruntowe. Rodzaj gleby, jej zwięzłość, poziom wód gruntowych, a nawet kamienistość mają bezpośredni wpływ na wybór typu fundamentowania konstrukcji gruntowej. Najczęściej stosuje się wbijane pale (pale fundamentowe), wkręcane śruby gruntowe (geowkręty) lub betonowe stopy/bloczki obciążeniowe. Pale i geowkręty wymagają odpowiednio zwartego gruntu, w którym można je stabilnie osadzić. Grunt piaszczysty, podmokły czy wyjątkowo kamienisty może uniemożliwić ich zastosowanie lub znacznie skomplikować i podrożyć montaż. Konieczne może okazać się zastosowanie szerszych stóp betonowych lub, w ekstremalnych przypadkach, płyt fundamentowych. Znajomość warunków glebowych (czasem nawet proste badanie geologiczne) jest kluczowa dla zaprojektowania bezpiecznej i trwałej konstrukcji.

Dostępna powierzchnia to kolejna zmienna. Panele fotowoltaiczne na gruncie wymagają więcej miejsca niż na dachu o tej samej mocy zainstalowanej. Potrzeba nie tylko powierzchni na same moduły (np. 5 kWp to około 30-40 m² panelowej powierzchni), ale także miejsca na konstrukcję nośną, odstępy między rzędami paneli (aby jedna linia nie zacieniała drugiej, zwłaszcza zimą) oraz przestrzeni serwisowej. Dla optymalnego kąta nachylenia i układu na południe, typowy układ paneli może wymagać kilkudziesięciu, a nawet stu i więcej metrów kwadratowych terenu dla systemu o mocy 5-10 kWp, w zależności od zastosowanej konstrukcji i liczby rzędów. Zbyt mała działka, którą planowaliśmy przeznaczyć na instalację, może okazać się niewystarczająca lub wymusić nieoptymalny, ciasny układ paneli zwiększający ryzyko zacienienia wzajemnego.

Lokalizacja powinna być także rozważana pod kątem odległości od punktu przyłączenia do instalacji elektrycznej budynku oraz miejsca montażu falownika. Im dłuższy jest przebieg kabli, tym większe straty energii elektrycznej (szczególnie na długich odcinkach prądu stałego, DC, od paneli do falownika). Dłuższe kable to także wyższe koszty ich zakupu (ceny kabli, zwłaszcza o większych przekrojach, potrafią zaskoczyć!) i droższy montaż. Umiejscowienie instalacji PV jak najbliżej istniejącej infrastruktury elektrycznej jest ekonomicznie uzasadnione. Choć falowniki można montować na konstrukcji gruntowej, często lepiej umieścić je w suchym, chłodnym miejscu w budynku, minimalizując wpływ warunków atmosferycznych na ich żywotność. Należy wtedy zaplanować przebieg trasy kablowej.

Nie zapominajmy o dostępności terenu i kwestiach planistycznych. Czy do wybranego miejsca łatwo dojechać ciężarówką z elementami konstrukcji czy dźwigiem (jeśli jest potrzebny)? Czy dojazd będzie możliwy w przyszłości w celu serwisu lub czyszczenia paneli? Czy wybrany obszar nie koliduje z lokalnymi planami zagospodarowania przestrzennego, np. nie jest przeznaczony pod drogę, budowę, czy nie podlega szczególnym restrykcjom konserwatorskim lub środowiskowym? Często wymaga to sprawdzenia w odpowiednim urzędzie gminy. W przypadku większych instalacji konieczne może być uzyskanie pozwolenia na budowę lub przynajmniej zgłoszenie prac budowlanych. Warto też pomyśleć o zabezpieczeniu instalacji przed dostępem osób niepowołanych (ogrodzenie). Choć w naszym kraju problem kradzieży paneli nie jest tak powszechny jak w innych regionach Europy, warto brać pod uwagę zabezpieczenia.

Klimatyczne uwarunkowania lokalne także wpływają na wybór miejsca. Obszary szczególnie narażone na silne wiatry wymagają gruntów stabilniejszych i konstrukcji o większej odporności na obciążenia poziome. Tereny zagrożone podtopieniami czy zalewaniem nie są najlepszym miejscem na stawianie konstrukcji z elektroniką i modułami fotowoltaicznymi. W regionach o wysokim obciążeniu śniegiem ważne jest, aby panele nie były umieszczone zbyt nisko nad gruntem, aby zalegający śnieg nie zasypywał ich przez dłuższy czas. Zazwyczaj minimalna odległość dolnej krawędzi panelu od gruntu to 30-50 cm, ale może być większa w zależności od lokalnych warunków śniegowych i wysokości przyszłego roślinności.

W końcu, perspektywa czasu. Planując miejsce na instalację, warto zastanowić się, czy za kilka, kilkanaście lat, obszar ten nie będzie potrzebny do innych celów – np. na rozbudowę domu, garażu, założenie dużego ogrodu czy sadu. Instalacja fotowoltaiczna to inwestycja na 25-30 lat, jej relokacja jest możliwa, ale kosztowna i skomplikowana. Wybór miejsca powinien być świadomą, długoterminową decyzją, częścią ogólnego planu zagospodarowania naszej nieruchomości.

Jak widać, wybór najlepszej lokalizacji pod instalacja gruntowa to znacznie więcej niż tylko znalezienie wolnego miejsca. To połączenie analizy zacienienia, warunków geotechnicznych, wymogów przestrzennych, logistyki, planowania i perspektywy długoterminowej. Każdy z tych czynników może wpłynąć na końcowy koszt instalacji, jej wydajność, bezpieczeństwo i trwałość. Dlatego też fachowa ocena terenu przez specjalistów jest absolutnie niezbędna na etapie projektowania instalacji fotowoltaicznej na gruncie.