bursatm.pl

Jak łączyć panele fotowoltaiczne: Szeregowo czy równolegle w 2025?

Redakcja 2025-04-23 07:17 | 9:24 min czytania | Odsłon: 25 | Udostępnij:

Przygoda z energią słońca bywa ekscytująca, ale też wymaga zrozumienia kilku kluczowych kwestii technicznych – a jedną z fundamentalnych jest to, jak łączyć panele fotowoltaiczne. Choć wydaje się to prostą czynnością, odpowiedni sposób łączenia modułów fotowoltaicznych decyduje o napięciu i natężeniu systemu, co ma bezpośredni wpływ na jego wydajność i bezpieczeństwo. Ignorowanie zasad może prowadzić do strat energii, problemów z falownikiem, a nawet zwiększać ryzyko usterek. Zatem rozwikłajmy tę zagadkę raz na zawsze.

Jak łączyć panele fotowoltaiczne

Przyglądając się danym historycznym i symulacjom wydajności, szybko zauważamy, jak diametralnie różne rezultaty mogą przynieść teoretycznie identyczne zestawy paneli, jeśli zastosowano odmienne metody połączeń. Analiza obejmująca różne warunki nasłonecznienia czy stopnie zacienienia wskazuje na specyficzne zachowania systemów szeregowych i równoległych. Poniższa tabela ilustruje uproszczony scenariusz dla trzech paneli 350Wp (Vmp=35V, Imp=10A):

Warunki Typ połączenia Napięcie systemu (V) Natężenie systemu (A) Szacowana moc systemu (W)
Pełne słońce (3 panele po 10A) Szeregowe 3 x 35V = 105V ~10A ~1050W
Pełne słońce (3 panele po 10A) Równoległe ~35V 3 x 10A = 30A ~1050W
Częściowe zacienienie (1 panel 5A, 2 panele 10A) Szeregowe ~105V (niewielki spadek) ~5A (ograniczone przez najsłabsze ogniwo) ~525W
Częściowe zacienienie (1 panel 5A, 2 panele 10A) Równoległe ~35V 10A + 10A + 5A = 25A ~875W

Jak widać w tym hipotetycznym studium przypadku, czyste łączenie szeregowe jest niezwykle wrażliwe na nierównomierne warunki pracy poszczególnych modułów. W sytuacji częściowego zacienienia jednego panelu, prąd całego łańcucha spada drastycznie do poziomu tego najsłabszego ogniwa. Natomiast w przypadku łączenia równoległego, wpływ zacienienia na jeden moduł jest lokalizowany, a pozostałe panele w dużej mierze kontynuują pracę z pełną wydajnością, co przekłada się na znacznie wyższy uzysk całkowity w trudnych warunkach.

Charakterystyka łączenia szeregowego a napięcie i natężenie prądu

Mówiąc o szeregowym łączeniu paneli PV, operujemy na zasadzie sumowania napięć. To jakbyśmy dołączali do siebie kolejne baterie w latarce – każde ogniwo zwiększa całkowite napięcie obwodu. W praktyce instalacji fotowoltaicznych oznacza to, że napięcie w stringu (łańcuchu paneli połączonych szeregowo) jest sumą napięć pojedynczych modułów pracujących w optymalnym punkcie mocy (Vmp).

Prąd w takim szeregowym łańcuchu pozostaje w zasadzie stały i jest ograniczony przez moduł, przez który przepływa najniższy prąd. W idealnych warunkach, gdy wszystkie panele pracują identycznie, prąd stringu jest równy prądowi pojedynczego modułu (Imp). To jednak rzadki luksus w realnym świecie, gdzie cienie, zabrudzenia czy różnice w tolerancji modułów wprowadzają mniejsze lub większe perturbacje.

Wyobraźmy sobie dziesięć paneli 400Wp, każdy o Vmp=40V i Imp=10A, połączonych szeregowo. Całkowite napięcie stringu wyniesie około 10 * 40V = 400V. Prąd, jeśli wszystkie panele pracują idealnie, wyniesie około 10A. Moc teoretyczna stringu to wtedy 400V * 10A = 4000W, czyli 4kW.

Duże napięcie w połączeniach szeregowych ma kluczowe zalety ekonomiczne i techniczne. Przy tej samej mocy, wyższe napięcie oznacza niższy prąd (wspominana zależność P=V*I), co pozwala na zastosowanie cieńszych (a zatem tańszych) przewodów DC prowadzących od dachu do falownika. Straty energii wynikające z rezystancji przewodów (tzw. straty Joule'a, proporcjonalne do kwadratu prądu i rezystancji: P_strat = I^2 * R) są dzięki temu znacznie niższe.

To właśnie dlatego szeregowe paneli fotowoltaicznych to najczęściej spotykane rozwiązanie w standardowych instalacjach przydomowych z falownikami stringowymi. Falowniki te wymagają określonego, często wysokiego, napięcia DC wejściowego (np. od 100V do nawet 1000V czy 1500V w większych systemach), aby efektywnie śledzić punkt mocy maksymalnej (MPPT). Szeregowe łączenie paneli w stringi pozwala "zbudować" to wymagane napięcie.

Jednak ta metoda ma swoją piętę achillesową: wspomnianą już podatność na zacienienie. Gdy tylko jeden panel w stringu znajdzie się w cieniu (nawet częściowym), jego prąd gwałtownie spada. Ponieważ prąd musi być jednakowy w całym obwodzie szeregowym, ten "najsłabszy" panel ogranicza prąd wszystkich pozostałych paneli w stringu, znacząco obniżając całkowitą moc wyjściową całego łańcucha. To bolączka, którą przemysł próbował rozwiązać na różne sposoby.

Charakterystyka łączenia równoległego a napięcie i natężenie prądu

W kontrze do szeregu, w przypadku równoległego łączenia paneli fotowoltaicznych skupiamy się na sumowaniu natężenia prądu. Wyobraź sobie teraz nie jedną, ale kilka rzek wpadających do wspólnego koryta – suma przepływu (natężenia) rośnie, ale poziom wody (napięcie) pozostaje w zasadzie taki sam, ograniczony przez "poziom" najsilniejszego źródła.

W instalacji fotowoltaicznej oznacza to, że napięcie w obwodzie jest równe napięciu pojedynczego modułu lub napięciu modułu, który w danej chwili pracuje z najwyższym napięciem. Sumuje się natomiast natężenie prądu – prąd całkowity jest sumą prądów wytwarzanych przez każdy z paneli połączonych równolegle.

Przywołajmy nasze trzy panele 350Wp (Vmp=35V, Imp=10A), ale tym razem połączmy je równolegle. Napięcie systemu pozostanie na poziomie około 35V. Prąd całkowity wyniesie 10A + 10A + 10A = 30A. Moc teoretyczna instalacji to 35V * 30A = 1050W, co jest identyczne jak w przypadku szeregowego łączenia trzech paneli w idealnych warunkach.

Główną zaletą tego typu połączenia jest znacznie większa odporność na zacienienie. Jeśli jeden z paneli połączonych równolegle znajdzie się w cieniu i jego prąd spadnie (np. do 5A), pozostałe panele nadal będą wytwarzać swój maksymalny prąd (np. 10A każdy). Prąd całkowity spadnie wtedy do 10A + 10A + 5A = 25A. Choć spadek jest, to jest on proporcjonalnie mniejszy niż w przypadku analogicznego zacienienia w połączeniu szeregowym, gdzie cały string spadłby do 5A. To jak z naszymi rzekami – zacienienie jednej nie spowalnia przepływu w pozostałych.

Jednak medal ma dwie strony. Niskie napięcie i wysokie natężenie prądu w połączeniach równoległych oznacza, że do przesłania tej samej mocy potrzebne są znacznie grubsze przewody DC, aby zminimalizować straty energii. Kable muszą być zdolne wytrzymać znacznie większy prąd. Przykładowo, zamiast przewodów 4mm², możemy potrzebować 6mm², 10mm² lub nawet większych, co zwiększa koszty materiałów i montażu.

Dodatkowo, niskie napięcie może być problemem dla standardowych falowników stringowych, które często wymagają znacznie wyższego napięcia do prawidłowej pracy i efektywnego śledzenia MPPT. Dlatego czyste łączenie paneli fotowoltaicznych równolegle na większą skalę (w systemach on-grid) bez dodatkowych rozwiązań jest rzadko stosowane. Jest to natomiast opcja, którą często stosuje się w fotowoltaice niskonapięciowej, na przykład w systemach ładowania akumulatorów w kamperach, łodziach czy systemach off-grid z regulatorami ładowania typu PWM lub w większych systemach on-grid do łączenia wielu stringów już na etapie wejścia do dużego falownika centralnego lub przemysłowego.

Wpływ typu falownika na sposób łączenia paneli PV (inwerter vs mikroinwerter)

To, co dzieje się z prądem i napięciem DC wygenerowanym przez panele, ma kluczowe znaczenie dla "mózgu" instalacji – czyli falownika, który przetwarza prąd stały (DC) na zmienny (AC), zdatny do użycia w gniazdkach lub oddania do sieci. Wybór falownika w dużej mierze determinuje, jak będą połączone panele i na odwrót: planowany sposób łączenia może sugerować wybór falownika. To klasyczny problem "co było pierwsze: jajko czy kura?".

Standardowy string inwerter to urządzenie, które przetwarza prąd z jednego lub kilku długich łańcuchów paneli połączonych szeregowo (stringów). Taki falownik oczekuje od stringu wysokiego napięcia DC, które mieści się w jego zakresie pracy MPPT (np. od 150V do 800V lub więcej). Jeśli napięcie stringu spadnie poniżej minimalnego progu falownika (np. z powodu niewystarczającej liczby paneli w stringu lub zacienienia), falownik może się nie włączyć lub działać nieefektywnie. To wymusza na projektancie stworzenie stringów o odpowiedniej liczbie paneli, tak aby nawet w gorszych warunkach napięcie było wystarczające.

Przykładowo, jeśli nasz falownik wymaga minimum 200V DC, a panele mają Vmp 35V, potrzebujemy co najmniej 6 paneli w stringu (6 * 35V = 210V). Nie możemy zrobić stringu z 4 paneli (4 * 35V = 140V), bo napięcie będzie za niskie. Jednocześnie falownik ma maksymalne napięcie wejściowe (np. 1000V), więc musimy uważać, by nie połączyć zbyt wielu paneli szeregowo, zwłaszcza że napięcie w niskich temperaturach może być wyższe (napięcie obwodu otwartego Voc).

Zupełnie inną filozofię prezentują mikroinwertery. Te małe urządzenia są montowane bezpośrednio pod panelami (lub zarządzają dwoma, trzema panelami w bliskim sąsiedztwie). Każdy mikroinwerter działa jak osobny falownik dla swojego modułu lub małej grupy. Panele są do mikroinwertera podłączane, a sam mikroinwerter przetwarza lokalnie prąd DC na AC. Następnie mikroinwertery na dachu są łączone ze sobą już po stronie AC (za pomocą specjalnego kabla szynowego), a ten AC doprowadzany jest do głównej rozdzielnicy domu.

Główna zaleta mikroinwerterów w kontekście łączenia paneli polega na tym, że zasadniczo obchodzą one problem szeregowego łączenia paneli i jego podatności na zacienienie. Ponieważ każdy panel (lub mała grupa) ma swój własny punkt MPPT zarządzany przez mikroinwerter, zacienienie jednego panelu nie wpływa na pracę pozostałych paneli z nim sąsiadujących. To jak mieć wiele małych, niezależnych elektrowni na dachu zamiast jednej dużej, zintegrowanej.

Choć technicznie panele mogą być łączone szeregowo i obsługiwane przez mikroinwerter (jeśli mikro jest dedykowany dla więcej niż jednego panelu), to standardem w systemach mikroinwerterowych jest podłączenie każdego panelu (lub pary/trójki) do dedykowanego mikroinwertera, co w efekcie przypomina łączenie paneli równolegle w skali całego systemu po stronie AC. Ten sposób znacząco poprawia wydajność instalacji na dachach z przeszkodami, które generują cień.

Dodatkowym rozwiązaniem, które wpływa na sposób łączenia i optymalizuje pracę, są optymalizatory mocy. Montuje się je zazwyczaj pod każdym panelem, tak jak mikroinwertery, ale one nie przetwarzają prądu DC na AC. Zamiast tego, optymalizatory wykonują lokalne śledzenie MPPT dla swojego panelu, a następnie przesyłają zoptymalizowany prąd DC do tradycyjnego falownika stringowego. Panele z optymalizatorami są nadal łączone szeregowo tworząc string, ale optymalizator potrafi "ominiąć" problem cienia lub gorszej pracy pojedynczego modułu, utrzymując wysokie napięcie stringu wymagane przez falownik, jednocześnie minimalizując ograniczenie prądu w całym łańcuchu. Można to uznać za hybrydowe podejście, łączące zalety systemu szeregowego (wysokie napięcie DC, centralny falownik) z elementami systemu mikroinwerterowego (panel-level optimization).

Wybór metody łączenia a warunki pracy i potencjalna rozbudowa systemu

Podjęcie decyzji o sposobie łączenia paneli wykracza poza czysto elektryczne zależności i typ zastosowanego falownika. Należy wziąć pod uwagę znacznie szerszy kontekst, często określany mianem "warunków pracy" instalacji oraz wizję jej przyszłego rozwoju. To pragmatyczne podejście pozwala uniknąć kosztownych błędów i zmaksymalizować korzyści płynące ze słońca.

Głównym czynnikiem, który może przeważyć szalę na korzyść rozwiązań optymalizujących pracę pojedynczych modułów (jak mikroinwertery czy optymalizatory) jest wpływ zacienienia. Jak pokazano wcześniej, nawet niewielki cień rzucany przez komin, drzewo, lukarnę czy nawet pobliski budynek na fragment dachu, gdzie leży część paneli, może drastycznie obniżyć wydajność całego stringu szeregowego. Jeśli analiza dachu (wykonana np. za pomocą specjalistycznego oprogramowania czy nawet prostej obserwacji w różnych porach dnia i roku) wskazuje na prawdopodobieństwo wystąpienia zacienienia, systemy z mikroinwerterami lub optymalizatorami są niemal zawsze lepszym wyborem.

Układ dachu i orientacja połaci to kolejny ważny aspekt. Klasyczny falownik stringowy z jednym punktem MPPT najlepiej radzi sobie z panelami zamontowanymi na jednej połaci o tej samej orientacji i kącie nachylenia. Jeśli instalacja ma pokrywać kilka połaci o różnej orientacji (np. wschód-zachód), potrzebujemy albo falownika wielo-MPPT (z osobnymi wejściami dla każdego "segmentu" dachu), albo rozwiązań panel-level (mikroinwertery/optymalizatory). Próba połączenia paneli z różnych połaci w jeden string szeregowy do falownika jedno-MPPT to techniczne samobójstwo – panele nigdy nie będą pracować optymalnie jednocześnie z powodu różnego kąta padania słońca i co za tym idzie różnego poziomu produkcji, co wywoła efekt podobny do stałego zacienienia.

Potencjalna rozbudowa systemu to również czynnik, który warto mieć na uwadze na etapie projektowania. Jeśli w przyszłości planujemy dołożenie kilku paneli, system oparty na mikroinwerterach jest zazwyczaj znacznie łatwiejszy do skalowania. Wystarczy dokupić panele, mikroinwertery i podłączyć je do istniejącej magistrali AC. W przypadku systemu ze string inwerterem, musimy sprawdzić, czy falownik ma zapas mocy i czy ma wolne wejścia MPPT. Jeśli nie, rozbudowa może wymagać wymiany całego falownika na większy lub dołożenia drugiego falownika, co generuje dodatkowe koszty i komplikacje. To jak dodawanie pokoi do domu – łatwiej, gdy dom był od początku projektowany z myślą o przyszłych aneksach.

Inne warunki pracy obejmują kwestie bezpieczeństwa pożarowego. Systemy z mikroinwerterami czy optymalizatorami działające z niższym napięciem DC (poniżej 100V w przypadku mikroinwerterów przy panelu) są często postrzegane jako bezpieczniejsze od stringów wysokiego napięcia (kilkaset V DC) biegnących przez budynek, zwłaszcza w przypadku uszkodzeń okablowania i ryzyka łuku elektrycznego. Wiele nowoczesnych falowników stringowych posiada funkcje detekcji łuku DC (AFCI), ale niższe napięcie samo w sobie redukuje ryzyko.

Podsumowując, wybór metody łączenia paneli fotowoltaicznych to skomplikowane zadanie, które wymaga analizy wielu zmiennych:

  • Analiza zacienienia miejsca instalacji.
  • Układ i orientacja połaci dachu lub terenu.
  • Dostępny budżet (system szeregowy ze stringiem zazwyczaj najtańszy na start).
  • Plany przyszłej rozbudowy instalacji.
  • Wymagania bezpieczeństwa i lokalne przepisy.
  • Osobiste preferencje dotyczące monitorowania (panel-level vs. string-level).

Każda z metod ma swoje idealne zastosowanie, a łączenie wiedzy o charakterystyce prądu i napięcia z pragmatyczną oceną warunków panujących na miejscu to klucz do zaprojektowania optymalnego i wydajnego systemu fotowoltaicznego, który będzie służył przez lata, dając satysfakcję z produkcji własnej, czystej energii.