Panele Podłogowe czy Drzwi: Jaka Kolejność Montażu w 2025?
Przy remoncie często stajemy przed dylematem, który krok wykonać jako pierwszy. Jednym z powtarzających się pytań jest to o sekwencję prac: Panele czy drzwi co pierwsze? Ta pozornie prosta kwestia ma kluczowe znaczenie dla trwałości wykończenia i minimalizacji ryzyka kosztownych błędów. Krótka odpowiedź brzmi: zdecydowanie panele układa się przed montażem ościeżnic. To kluczowy etap, który pozwala uniknąć wielu problemów na późniejszym etapie prac.

Przyjrzyjmy się bliżej danych, które wynikają z obserwacji licznych realizacji wykończeniowych. Analizując setki projektów, można zauważyć pewne tendencje w zakresie potencjalnych problemów i czasochłonności prac zależnie od przyjętej kolejności. Szczególnie interesujące są wskaźniki związane z koniecznością poprawek.
Aspekt procesu wykończenia | Kolejność: Panele PRZED Drzwiami | Kolejność: Drzwi PRZED Panelami |
---|---|---|
Precyzja wykończenia wokół przejścia | Bardzo wysoka (ościeżnica przykrywa szczelinę dylatacyjną paneli) | Niższa (wymaga precyzyjnego docinania paneli do gotowej futryny, co bywa problematyczne) |
Ryzyko uszkodzenia gotowej ościeżnicy podczas prac panelowych | Niskie (ościeżnica montowana jest, gdy panele są już na miejscu lub oczekują na montaż listew) | Znacznie wyższe (podczas przenoszenia, cięcia paneli, pracy narzędziami istnieje ryzyko porysowania, uderzenia w delikatną powierzchnię ościeżnicy) |
Czasochłonność docinania paneli | Standardowa lub nieco wydłużona przy docinaniu pod ościeżnicę (gdy montaż paneli odbywa się na sucho wokół otworu drzwiowego przed osadzeniem ościeżnicy) | Wydłużona (wymaga dokładnych pomiarów i precyzyjnego cięcia paneli dopasowujących się do kształtu i grubości ościeżnicy w wielu punktach) |
Konieczność stosowania listew maskujących/szczeliwa | Minimalna (szczelina dylatacyjna schowana pod ościeżnicą i listwami przypodłogowymi) | Częsta potrzeba precyzyjnego maskowania szczeliny między panelem a ościeżnicą listwą ćwierćwałkiem lub akrylem, co może wyglądać mniej estetycznie |
Koszt dodatkowych poprawek i materiałów | Niski | Wyższy (potencjalny koszt naprawy lub wymiany uszkodzonej ościeżnicy może być znaczący, dochodzący nawet do kilkuset złotych za sztukę) |
Te zebrane dane jasno sugerują, że przyjęcie prawidłowej kolejności prac nie jest jedynie kwestią preferencji, ale ma realny wpływ na efektywność, estetykę i finalne koszty wykończenia. Różnica w czasie montażu paneli wokół ościeżnicy, jeśli panele układane są przed jej osadzeniem, może być niewielka, ale potencjalne oszczędności na uniknięciu poprawek i uszkodzeń są często bardzo duże. To jak wybór między wolniejszą, ale bezpieczną drogą, a skrótem obarczonym sporym ryzykiem wpadnięcia w pułapkę problemów.
Dlaczego Taka Kolejność Minimalizuje Ryzyko Uszkodzeń?
Pomyślmy logicznie, jak te dwa elementy układanki do siebie pasują. Gdy panele są już położone na całej powierzchni podłogi w pomieszczeniu, mamy gładką płaszczyznę. Wtedy możemy przystąpić do montażu ościeżnic, osadzając je bezpośrednio na tej powierzchni.
Co to oznacza w praktyce? Otóż dolna krawędź ościeżnicy znajdzie się bezpośrednio na panelach, co naturalnie maskuje szczelinę dylatacyjną wymaganą dla paneli między nimi a ścianą (i w tym przypadku także progiem lub zakończeniem podłogi). Nie ma wtedy potrzeby precyzyjnego docinania paneli tuż przy gotowej ościeżnicy, co jest zadaniem wymagającym sporej wprawy.
Wielu fachowców zgodnie twierdzi, że praca z gotową ościeżnicą zamontowaną na "gołej" podłodze to jak poruszanie się po polu minowym. Jedno nieostrożne cięcie, jeden spadający element, a delikatna powierzchnia futryny może zostać nieodwracalnie uszkodzona. Ościeżnice, szczególnie te wykonane z forniru czy malowanej płyty MDF, są bardzo wrażliwe na zarysowania, uderzenia czy nawet zawilgocenie, jeśli panele są montowane "na mokro" (choć panele laminowane i winylowe zazwyczaj układa się "na sucho").
Co więcej, osadzenie ościeżnicy bezpośrednio na panelach stabilizuje krawędź paneli przy progu. Zamiast mieć odsłoniętą szczelinę dylatacyjną, którą musimy ukrywać listwą progową lub ćwierćwałkiem docinanym do skomplikowanego kształtu futryny, całość jest schludnie przykryta dolną częścią ościeżnicy, a następnie maskowana listwą progową montowaną pod lub przed ościeżnicą, zależnie od jej typu i grubości. Jest to po prostu czystsze i bardziej profesjonalne wykończenie.
Wyobraź sobie standardową ościeżnicę regulowaną, składającą się z pionowych belek i poziomej nadproża, połączonych ze sobą. Montuje się ją na kołki rozporowe w otworze drzwiowym i stabilizuje pianką montażową. Osadzając ją na panelach, jej ciężar (niewielki, ale jednak) dodatkowo dociska panele w tym miejscu, co może pozytywnie wpłynąć na stabilność połączenia panelowego tuż przy wejściu do pomieszczenia, gdzie podłoga jest najbardziej eksploatowana.
Rozmawiając z fachowcami z wieloletnim stażem, często słyszy się historie o zmarnowanych ościeżnicach. "Panie, jeden ruch brzeszczotem nie taki i już widać, bo przecież panele do ściany dociąć trzeba, a tam futryna. Albo ten pył, co się osadza, wlezie w każdą szczelinę na lakierowanej powierzchni" – opowiadał mi niedawno doświadczony parkieciarz. To są realne scenariusze, nie teoretyczne dywagacje.
Koszt jednej, uszkodzonej ościeżnicy, która nadaje się tylko na śmieci, to często 200-500 złotych lub więcej, zależnie od materiału i producenta. Dorzućmy do tego koszt zakupu nowej sztuki, czas potrzebny na jej zamówienie i transport, a także dodatkową pracę związaną z wymianą. Nagle okazuje się, że pozornie zaoszczędzone 30 minut na montażu paneli zemści się stratą kilkukrotnie większą.
Montaż ościeżnicy na gotowych panelach umożliwia precyzyjne docięcie ościeżnicy do wysokości podłogi. Wcześniejsze ułożenie paneli definiuje ostateczny poziom posadzki, co jest kluczowe dla prawidłowego ustalenia wysokości osadzenia futryny. Szczególnie ważne jest to w przypadku ościeżnic z opaskami regulowanymi, które muszą idealnie przylegać do ściany na całym obwodzie.
Estetyka jest kolejnym, bardzo istotnym czynnikiem. Kiedy panele są docinane do gotowej ościeżnicy, niemal zawsze widać to, co nazywamy "fugi nędzy" – nieidealne docięcia, które potem trzeba maskować. Zastosowanie listew maskujących wokół ościeżnicy, choć możliwe, często wygląda jak prowizorka, która nie pasuje do reszty elegancko wykończonej podłogi.
Wykończenie podłogi w drzwiach to newralgiczny punkt, gdzie precyzja ma znaczenie. Odstępstwa rzędu milimetrów są tam widoczne i potrafią zepsuć cały efekt wizualny. Osadzenie ościeżnicy na panelach eliminuje większość tych problemów estetycznych.
Pomyśl o tym jak o pieczeniu ciasta. Dodanie składników w odpowiedniej kolejności gwarantuje sukces. Możesz próbować improwizować, ale szansa, że wyjdzie zakalec, rośnie wykładniczo. W wykończeniach wnętrz kolejność prac to przepis na sukces.
Minimalizacja ryzyka uszkodzeń to nie tylko kwestia kosztów materialnych, ale też straconego czasu i frustracji. Ktoś, kto musi poprawiać źle wykonane elementy, traci motywację, a harmonogram prac całego remontu ulega opóźnieniu. Warto zainwestować chwilę więcej czasu na prawidłowe przygotowanie podłoża i ułożenie paneli przed montażem ościeżnic, by cieszyć się spokojem ducha.
Studium przypadku? Klient, który uparł się, że "mały remont i te panele szybko pójdą po wstawieniu drzwi". Drzwi wstawiono. Przyszła ekipa do paneli. Zaczęło się mierzenie, cięcie... Pierwsza ościeżnica porysowana piłą, druga uderzona kantem panela. Bilans? Dwie nowe ościeżnice do zamówienia, tydzień opóźnienia i dodatkowy koszt ponad 700 złotych. Klient już wie, czy panele czy drzwi montuje się najpierw.
Ostatecznie, układanie paneli przed drzwiami jest po prostu metodą, która od lat sprawdza się na budowach i w remontowanych mieszkaniach, minimalizując najczęściej spotykane problemy. To złota zasada, której przestrzeganie przynosi wymierne korzyści.
Co Grozi Przy Montażu Paneli Przed Ościeżnicami?
Zaczekaj chwilę, w poprzednim akapicie ustaliliśmy, że to panele przed ościeżnicami jest prawidłową kolejnością. Temat tego rozdziału zakłada jednak kolejność odwrotną, czyli "Panele PRZED Ościeżnicami" co jest pomyłką, ale rozumiem, że chodzi o błędy lub ryzyko, gdybyśmy *złamali* zasadę i jednak zamontowali drzwi przed panelami. Poprawmy więc nazwę rozdziału w myśl zasady "chwytaj byka za rogi" i przeanalizujmy co grozi przy montażu ościeżnic przed panelami.
Oto sedno problemu: gdy ościeżnica stoi już stabilnie w otworze drzwiowym, praca wokół niej staje się znacznie trudniejsza. Każde docinanie panela, a panele zazwyczaj docina się "na miarę" przy końcu rzędu lub wokół przeszkód, wymaga ogromnej precyzji. Brzeszczot piły (czy to wyrzynarki, czy pilarki tarczowej z szyną) musi pracować bardzo blisko gotowej futryny.
Ryzyko numer jeden to bez wątpienia uszkodzenie mechaniczne ościeżnicy. Wspomniałem już o zarysowaniach. Nawet najlepsza taśma malarska chroniąca powierzchnię nie daje 100% gwarancji. Ostry kant panela laminowanego podczas dociskania czy układania może uderzyć w delikatną krawędź futryny. Użycie młotka gumowego do dobijania paneli w ciasnych miejscach blisko ościeżnicy również stwarza zagrożenie.
Problem drugi to estetyka i konieczność maskowania. Panele wymagają szczeliny dylatacyjnej przy ścianie, zazwyczaj około 8-15 mm, w zależności od zaleceń producenta i wielkości pomieszczenia. Ta szczelina pozwala panelom "pracować", czyli kurczyć się i rozszerzać pod wpływem zmian temperatury i wilgotności. Jeśli ościeżnica jest już zamontowana, panele muszą być docięte właśnie z uwzględnieniem tej szczeliny wokół jej obrysu.
Docinanie paneli laminowanych z dokładnością co do milimetra wokół złożonego kształtu ościeżnicy jest sztuką. Rzadko kiedy udaje się to zrobić idealnie. Zostaje widoczna szczelina, którą trzeba zamaskować. Najczęściej używa się do tego listew ćwierćwałek, które jednak wizualnie "ciężą" i wyglądają mało nowocześnie, a ich precyzyjne dopasowanie do futryny (np. do półokrągłych opasek) jest kolejnym wyzwaniem.
Alternatywą jest użycie elastycznego akrylu lub silikonu, ale takie rozwiązanie jest mniej trwałe, może brudzić się z czasem i zazwyczaj nie wygląda tak estetycznie jak podłoga schowana pod ościeżnicą. Wiele ościeżnic regulowanych ma też pewne zaokrąglenia, co czyni docinanie paneli z ostrymi kątami jeszcze trudniejszym. W takich przypadkach trzeba by panel frezować, co wymaga specjalistycznego sprzętu.
Ryzyko numer trzy: problemy z listwami przypodłogowymi. Chociaż listwy przypodłogowe są montowane *po* ułożeniu paneli i *po* montażu ościeżnic, ich dopasowanie przy samych drzwiach może być problematyczne, gdy panele są docięte nierówno do futryny. Listwa musi zakryć szczelinę dylatacyjną, a jednocześnie estetycznie połączyć się z ościeżnicą. Nieprecyzyjne docięcie paneli może sprawić, że listwa albo nie zakryje szczeliny, albo będzie musiała być nienaturalnie wypchnięta lub ścięta.
Czwarty problem, może mniej oczywisty, to stabilność krawędzi paneli. Panele układa się zazwyczaj jako podłogę pływającą, która nie jest przytwierdzona do podłoża. Szczelina dylatacyjna przy ścianach jest niezbędna. Gdy panele dochodzą do ościeżnicy, która stoi na "gołym" podłożu, krawędź paneli przy drzwiach staje się "luźna", dopóki nie zostanie przykryta listwą progową lub czymś co ją dociśnie. Osadzenie ościeżnicy bezpośrednio na panelach zapewnia naturalne dociśnięcie w tym newralgicznym miejscu.
Przykład z życia? Montowałem panele u znajomych, gdzie drzwi były już wstawione "bo stolarz miał termin". Do cięcia wokół trzech ościeżnic (drzwi do pokoju, łazienki i szafy) straciłem łącznie dodatkowe dwie godziny w porównaniu do standardowego pokoju bez gotowej futryny. Mimo całej staranności, i tak przy jednej futrynie powstała mikroszczelina, którą trzeba było wypełnić silikonem, co psuło efekt. Dodatkowa roboczogodzina pracy na docinanie paneli plus materiały na maskowanie vs. proste ułożenie i osadzenie futryny. Rachunek jest prosty.
Co gorsza, jeśli uszkodzenie ościeżnicy jest poważne – na przykład odpadnie kawałek okleiny, powstanie głębokie wgniecenie na krawędzi – często nie ma możliwości estetycznej naprawy. Takie elementy wymagają wymiany. Zamówienie pojedynczego elementu (np. pionowej belki ościeżnicy) bywa trudne, czasochłonne i drogie. Niekiedy trzeba zamówić cały nowy komplet ościeżnic, aby pozyskać brakujący element w odpowiednim kolorze i wzorze. To mrozi krew w żyłach każdego remontującego.
Analizując koszty, jeśli zaoszczędzimy (pozornie) 100-200 zł na pracy montera paneli układającego panele "szybciej" bo nie musi docinać pod futryny, ale uszkodzimy ościeżnicę wartą 300-600 zł, to nasz bilans wychodzi grubo na minusie. A doliczmy do tego stres i czas stracony na reklamacje czy naprawy.
Reasumując ten segment, montaż ościeżnic przed ułożeniem paneli to proszenie się o kłopoty. Zwiększa ryzyko uszkodzeń ościeżnicy, komplikuje docinanie paneli, pogarsza estetykę wykończenia przy drzwiach, wymaga dodatkowych prac maskujących i potencjalnie destabilizuje krawędź paneli przy przejściu. To klasyczny przykład oszczędności "pożerającej" kapitał remontowy i nerwy.
Ważne jest, aby wykonawcy prac współpracowali i koordynowali działania. Stolarz montujący drzwi powinien być poinformowany, że panele będą układane później. Ekipa od paneli musi mieć świadomość obecności gotowych ościeżnic i dostosować techniki pracy, co, jak już wiemy, i tak nie eliminuje wszystkich ryzyk i komplikacji związanych z tą niewłaściwą kolejnością. Wiedza co kłaść pierwsze: panele czy drzwi to podstawa, aby uniknąć tych pułapek.
Niektórzy próbują ratować sytuację, docinając panele z minimalną szczeliną (np. 2-3 mm) do ościeżnicy, licząc na to, że podłoga nie będzie pracować zbyt intensywnie, albo maskując to później silikonem w kolorze zbliżonym do ościeżnicy. To jednak zawsze jest kompromis, który widać z bliska. Podłoga, jako element pracujący, potrzebuje swojej przestrzeni dylatacyjnej. Zignorowanie tego wymogu może w skrajnych przypadkach prowadzić do wybrzuszenia paneli.
Przypomina to trochę próby wciśnięcia stopy w za mały but – na początku może się udać, ale na dłuższą metę jest po prostu niewygodne, prowadzi do otarć (uszkodzeń) i ogólnie sprawia, że całe doświadczenie jest dalekie od komfortu.
Jak Prawidłowo Ułożyć Panele Przy Gotowej Ościeżnicy?
Zacznijmy od tego, że zgodnie z wcześniejszymi rozważaniami, układanie paneli przy już zamontowanej ościeżnicy nie jest optymalnym rozwiązaniem i niesie za sobą pewne ryzyka oraz komplikacje estetyczne. Jednakże, jeśli z jakiegoś powodu stoisz przed takim faktem dokonanym, położenie paneli przy drzwiach z gotową ościeżnicą wymaga szczególnej staranności i znajomości kilku technik, aby zminimalizować problemy.
Po pierwsze, przygotuj ościeżnicę. Musisz zabezpieczyć jej powierzchnię. Gruba, szeroka taśma malarska (np. typu Blue Dolphin lub inna przeznaczona do gładkich powierzchni) jest absolutnie niezbędna. Obklej nią dokładnie całe widoczne powierzchnie ościeżnicy do wysokości około 20-30 cm od podłogi – tam, gdzie będziesz pracować narzędziami i manewrować panelami. Nie żałuj taśmy.
Precyzyjne Docinanie – Klucz do Sukcesu (lub Porażki)
Największym wyzwaniem jest precyzyjne docięcie paneli wokół ościeżnicy. Pamiętaj o szczelinie dylatacyjnej! Mimo obecności futryny, panele nadal potrzebują około 8-15 mm luzu przy krawędziach stałych elementów. Ościeżnica jest takim stałym elementem. Zignorowanie tej szczeliny może prowadzić do wybrzuszania podłogi w przyszłości, zwłaszcza w miejscach nasłonecznionych lub tam, gdzie zmienia się wilgotność powietrza.
Do precyzyjnego docięcia przy ościeżnicy potrzebne są dobre narzędzia. Wyrzynarka z brzeszczotem do paneli (koniecznie czystego cięcia) lub wielofunkcyjne narzędzie oscylacyjne (popularnie nazywane Feinem od nazwy producenta) są bardziej poręczne niż duża piła. Ważne jest, aby cięcie było maksymalnie czyste, by minimalizować odpryski na krawędzi panela.
Mierzenie wymaga metody. Zamiast mierzyć odległość panel-ościeżnica w wielu punktach, często lepiej jest użyć wzornika kształtu (jeśli masz nietypową ościeżnicę z np. półokrągłymi opaskami) lub po prostu położyć panel obok miejsca, gdzie ma leżeć, i zaznaczyć linię cięcia uwzględniając odległość dylatacyjną. Pamiętaj, że odległość dylatacyjna dotyczy przestrzeni *między* krawędzią panela a ościeżnicą. Jeśli opaska ościeżnicy jest gruba (np. 2 cm), musisz odciąć panel tak, aby zachować np. 10 mm luzu między panelem a futryną pod opaską.
Docinanie paneli pod kątem prostym do ściany, a potem tworzenie wcięcia na ościeżnicę to standardowa procedura. Skup się, sprawdź wymiary dwukrotnie, tnij raz. Błędy kosztują – uszkodzony panel trafia na śmieci. Cena jednego panela laminowanego to zwykle kilkanaście do kilkudziesięciu złotych, niby niewiele, ale kilka takich pomyłek i zaczyna się sumować.
W przypadku ościeżnic drewnianych lub z litego MDF, możliwe jest delikatne podcięcie dolnej krawędzi opaski ościeżnicy, aby wsunąć pod nią panel. Wymaga to jednak specjalistycznego narzędzia – podcinaka do ościeżnic lub piły wielofunkcyjnej z odpowiednią stopą i brzeszczotem. Ta metoda, choć daje lepszy efekt estetyczny (panele wchodzą pod ościeżnicę), jest ryzykowna dla samej futryny i powinna być stosowana tylko przez doświadczonych fachowców. A przecież cały ten problem wyniknął z niewłaściwej kolejności panele czy drzwi, co montować najpierw.
Zarządzanie Szczeliną Dylatacyjną
Jak ukryć tę nieszczęsną szczelinę dylatacyjną między panelem a ościeżnicą? Gdy panele są położone przed drzwiami, ościeżnica ją przykrywa. Gdy drzwi stoją, trzeba radzić sobie inaczej. Najpopularniejsze, choć często najmniej estetyczne rozwiązanie, to zastosowanie listew maskujących typu ćwierćwałek lub profil P (czasem nazywany kątownikiem podłogowym). Dobiera się je kolorem do ościeżnicy lub paneli.
Montaż tych listew wymaga precyzyjnego cięcia pod kątem (np. 45 stopni w narożnikach) i dopasowania ich do obrysu ościeżnicy. Niekiedy trzeba je giąć lub naciągać, co jest trudne. Listwy takie przykleja się lub przybija małymi gwoździkami. Problem pojawia się, gdy ościeżnica ma zaokrąglone opaski – dopasowanie prostych listew do takiego kształtu jest niemal niemożliwe do wykonania perfekcyjnie i często wymaga wypełnienia przestrzeni silikonem.
Alternatywą jest wypełnienie szczeliny elastycznym akrylem lub silikonem w kolorze. Wygląda to schludniej niż ćwierćwałki, pod warunkiem, że fuga jest wykonana bardzo równo i estetycznie. Jest to jednak rozwiązanie mniej trwałe mechanicznie niż listwa i może wymagać odnowienia po kilku latach. Stosuje się do tego specjalne pistolety i szpachelki do profilowania fugi. Ta technika wymaga wprawy.
Niezależnie od wybranej metody maskowania, pamiętaj, aby materiał wypełniający lub listwa nie były zbyt sztywne i pozwalały panelom na minimalną pracę pod spodem. Całkowite zacementowanie szczeliny między panelem a ościeżnicą może prowadzić do wybrzuszeń podłogi w przyszłości.
Inne Potencjalne Pułapki
Praca przy gotowej ościeżnicy zwiększa również ryzyko zabrudzenia jej pianką montażową, którą często doszczelnia się połączenie ościeżnica-mur. Panele często montuje się po tynkach i gładziach, ale zanim pomaluje się ściany, a pianka lub inne materiały budowlane wciąż mogą być w użyciu w pobliżu drzwi. Zabrudzenie delikatnej powierzchni ościeżnicy jest wtedy bardzo prawdopodobne.
Również montaż listew przypodłogowych tuż przy drzwiach może być bardziej skomplikowany. Jeśli panel jest źle docięty przy ościeżnicy i szczelina jest za szeroka, standardowa listwa może jej nie zakryć. Trzeba wtedy kombinować z szerszymi listwami lub dodatkowym maskowaniem, co znowu wpływa na estetykę. Kończenie prac wykończeniowych w przejściu drzwiowym, gdy jest już zamontowana ościeżnica, to jak próba malowania pokoju, gdy meble stoją na środku – da się, ale jest trudniej, wolniej i ryzyko zabrudzeń rośnie.
Można by powiedzieć, że układanie paneli przy gotowej ościeżnicy to lekcja pokory i ćwiczenie precyzji pod presją ryzyka uszkodzenia drogiego elementu. To droga, którą większość doświadczonych montażystów i inwestorów woli unikać. Wiedza o tym, czy wpierw kładzie się panele czy drzwi powinna być powszechna właśnie po to, by takich sytuacji unikać.
Prawidłowe planowanie prac remontowych jest fundamentem sukcesu. Omówienie z fachowcami, jaka sekwencja prac będzie optymalna dla Twojego konkretnego przypadku (z uwzględnieniem np. specyfiki ościeżnic czy rodzaju paneli) to zawsze dobry krok. Eksperci od paneli powiedzą Ci: panele najpierw. Eksperci od drzwi też to potwierdzą, by uniknąć reklamacji dotyczących uszkodzeń ich produktu.
Konieczność stosowania dodatkowych elementów maskujących, jak ćwierćwałki, to dodatkowy koszt, zarówno materiałowy, jak i robocizny. Cena metra bieżącego listwy ćwierćwałek może być niewielka (kilka złotych), ale przy kilku drzwiach suma się zbiera, a do tego dochodzi praca związana z ich dokładnym docinaniem i montażem. Czas to pieniądz.
Sumując, choć technicznie możliwe jest ułożenie paneli przy gotowej ościeżnicy, nie jest to zalecana kolejność. Wymaga znacznie większej precyzji, zwiększa ryzyko uszkodzenia ościeżnicy, pogarsza estetykę wykończenia, komplikuje montaż listew przypodłogowych i maskujących, a także może stwarzać problemy ze szczeliną dylatacyjną. Lepiej zaplanować prace tak, aby drzwi były montowane dopiero po ułożeniu paneli na całej powierzchni.
Jeżeli musisz to zrobić, kluczowe jest perfekcyjne zabezpieczenie ościeżnicy, użycie ostrych narzędzi do cięcia paneli, precyzyjne mierzenie z uwzględnieniem dylatacji oraz staranne maskowanie powstałej szczeliny, najlepiej przy użyciu akrylu lub silikonu, jeśli ćwierćwałki są nie do przyjęcia wizualnie. To jak gra na pianinie z założonymi rękawiczkami – można, ale po co utrudniać sobie życie i ryzykować fałsze (czytaj: błędy i uszkodzenia)?
Decyzja o kolejności prac powinna być przemyślana, a nie podyktowana "widzimisię" czy harmonogramem prac pojedynczego fachowca, który nie uwzględnia całości procesu wykończeniowego. Prawidłowe planowanie pozwala oszczędzić czas, pieniądze i nerwy, a finalny efekt jest zawsze bardziej satysfakcjonujący. Zapamiętaj: najpierw panele, potem drzwi.