bursatm.pl

Czy panele podłogowe można położyć ponownie na starej podłodze?

Redakcja 2025-05-01 16:57 | 12:20 min czytania | Odsłon: 10 | Udostępnij:

Wiecie, ten moment w remoncie, gdy patrzycie na starą podłogę z paneli i zastanawiacie się: czy aby na pewno trzeba kupować nową? To pytanie pojawia się często, zwłaszcza gdy budżet jest ograniczony, a panele wyglądają... no, jeszcze całkiem, całkiem. Otóż, mamy dla Was dobrą wiadomość – panele można położyć ponownie, ale jest tu małe "ale", kluczowe dla sukcesu całego przedsięwzięcia, zwłaszcza gdy mówimy o układaniu paneli podłogowych na inne podłoże niż betonowe, np. na już położone panele.

Czy panele można położyć ponownie

Analizując doświadczenia z licznych projektów remontowych, w których podejmowano próby ponownego użycia usuniętych paneli, można zauważyć pewne powtarzające się tendencje. Kluczowym czynnikiem wpływającym na powodzenie operacji jest kondycja samego materiału, czyli usuniętych paneli, a w szczególności stanu ich zamków (systemu klikowego) po demontażu.

Kondycja usuniętych paneli (ocena wzrokowa i test zamka) Szacowany % paneli nadających się do ponownego użycia w idealnym stanie Typowe uszkodzenia
Doskonała (minimalne ślady używania, zamki nienaruszone) ~90-95% Drobne rysy na powierzchni
Dobra (widoczne ślady użytkowania, sporadyczne mikrouszkodzenia zamków) ~60-75% Wytarcia, lekkie ukruszenia na krawędziach
Dostateczna (wyraźne ślady użytkowania, widoczne uszkodzenia części zamków) ~25-40% Wyłamane elementy zamka, uszkodzone narożniki
Słaba (duże uszkodzenia, większość zamków naruszona) ~5-15% Pęcznienia od wilgoci, liczne uszkodzenia zamków i krawędzi

Powyższe dane jasno pokazują, że powodzenie projektu o nazwie *ponowne wykorzystanie paneli* w ogromnej mierze zależy od tego, w jakim stanie udało się je zdemontować i w jakim były przed demontażem. Im ostrożniej usuniemy panele i im lepszej były pierwotnie jakości (co często przekłada się na wytrzymałość zamków), tym większy procent materiału będziemy mogli faktycznie użyć ponownie, minimalizując potrzebę dokupowania nowych sztuk na podmianę.

Kiedy można położyć panele na istniejącej podłodze? Kluczowe warunki

Zacznijmy od fundamentalnej zasady, którą profesjonaliści powtarzają jak mantrę: nigdy nie układa się paneli podłogowych na podłożu, które nie jest równe i stabilne. Pomimo pokusy, by zaoszczędzić czas i wysiłek, układanie paneli na nierównej, uginającej się czy uszkodzonej starej podłodze to prosty przepis na katastrofę, która objawi się w niedługim czasie.

Kluczowym warunkiem umożliwiającym położenie paneli na istniejącej już podłodze jest jej kondycja. Stara podłoga musi być przede wszystkim równa, co oznacza, że odchylenia od płaszczyzny nie powinny przekraczać 2-3 milimetrów na odcinku 2 metrów. Sprawdza się to długą, prostą łatą lub poziomicą, przykładając ją w różnych miejscach i kierunkach.

Równie istotne jest, aby istniejące podłoże było sztywne i nie uginało się pod ciężarem. Każde, nawet niewielkie ugięcie przy chodzeniu, będzie przenosić się na panele, powodując nacisk na ich zamki i w konsekwencji prowadząc do skrzypienia, rozchodzenia się paneli, a nawet pękania ich elementów blokujących.

Jakie rodzaje istniejących podłóg są potencjalnie dobrymi kandydatami na podłoże pod panele? Należą do nich stabilne, dobrze ułożone płytki ceramiczne lub gresowe, stare, solidne podłogi drewniane (deski, parkiet), o ile są równe i nieruchome, a także istniejące panele, które są w bardzo dobrym stanie i są położone na równym i stabilnym podłożu.

Istniejące panele, na które chcemy położyć nowe, muszą stanowić jednolitą, zwartą powierzchnię, bez widocznych rozstępów, wybrzuszeń czy uszkodzonych krawędzi. Układanie nowych paneli bezpośrednio na starych jest możliwe, jednak stawia wysokie wymagania co do stanu tych starych paneli.

Zdecydowanie odpada układanie paneli na wykładzinie dywanowej (miękka i niestabilna), zniszczonym parkiecie z luźnymi klepkami czy na deskach z dużymi szparami i ugięciami. W takich przypadkach konieczne jest usunięcie starego pokrycia i przygotowanie podłoża od podstaw.

Dodatkowym, aczkolwiek równie ważnym warunkiem, jest odpowiedni poziom wilgotności istniejącego podłoża, szczególnie gdy mamy do czynienia z betonem lub wylewkami. Nadmierna wilgoć pod panelami jest jedną z głównych przyczyn ich zniszczenia – puchnięcia, wypaczania i pojawiania się pleśni.

Podsumowując tę kwestię, możliwość ułożenia paneli na istniejącej podłodze to nie jest automatyczne "tak". To wymaga rygorystycznej oceny stanu starego podłoża pod kątem jego równości, stabilności i wilgotności. Bez spełnienia tych fundamentalnych kryteriów, wszelkie dalsze prace związane z układaniem paneli są obarczone wysokim ryzykiem niepowodzenia i krótkiej żywotności nowej podłogi.

Często zdarza się, że wizualnie stara podłoga wydaje się być w dobrym stanie, ale dokładniejsze przyłożenie długiej łaty ujawnia ukryte nierówności, spadki lub niewielkie wybrzuszenia. Te pozornie drobne mankamenty potrafią całkowicie przekreślić możliwość bezpośredniego montażu paneli.

Decydując się na *montaż paneli na starym podłożu*, warto pamiętać, że każdy centymetr kwadratowy powierzchni ma znaczenie. Małe niedociągnięcia mogą kumulować się i prowadzić do problemów na większej powierzchni, zwłaszcza w miejscach o intensywnym ruchu.

Nie można też bagatelizować kwestii stabilności całej konstrukcji podłogi. Czy podłoga na piętrze "pracuje" znacząco pod wpływem chodzenia? Jeśli tak, przeniesie to drgania na panele, powodując irytujące skrzypienie i potencjalnie uszkadzając system klikowy.

Szczerze mówiąc, ocena stanu istniejącej podłogi to pierwszy i często decydujący etap. Poświęcenie mu wystarczająco dużo czasu i uwagi pozwoli uniknąć późniejszych, znacznie bardziej kosztownych i czasochłonnych poprawek. Czasem lepiej przyznać, że stara podłoga nie nadaje się na podkład, niż ponosić koszty ponownego zakupu paneli i ich wymiany.

Kiedy stara podłoga spełnia wszystkie kryteria – jest równa, stabilna, sucha i czysta – dopiero wtedy możemy śmiało przystąpić do dalszych etapów przygotowań i samego układania paneli.

Myśląc o drugie życie podłogi z paneli, zastanówmy się realnie, ile czasu była już eksploatowana i w jakich warunkach. Panele z mocno używanych pomieszczeń (np. korytarz, kuchnia) mogą mieć osłabione zamki, nawet jeśli wierzchnia warstwa wygląda akceptowalnie. Zawsze warto to sprawdzić testując kilka sztuk.

Jak przygotować starą podłogę pod układanie nowych paneli?

Przygotowanie starej podłogi pod układanie nowych paneli to etap, którego absolutnie nie można zlekceważyć. Jak wspomniano, złota zasada każdego fachowca brzmi: nie układa się paneli podłogowych na nierównym podłożu. Niestety, wiele osób wychodzi z mylnego założenia, że zastosowanie grubego podkładu czy grubszych paneli samo zniweluje istniejące nierówności. Nic bardziej mylnego! Gruby podkład może ukryć *minimalne* nierówności, ale nie zastąpi równego i stabilnego podłoża.

Jeśli chcesz cieszyć się stabilną podłogą, która nie skrzypi i nie ugina się pod naciskiem najmniejszego ciężaru, kluczowe jest położenie paneli na naprawdę równym podłożu. Pierwszym krokiem jest dokładna inspekcja i oczyszczenie istniejącej podłogi. Należy usunąć wszelkie luźne elementy, resztki kleju, zaprawy, a przede wszystkim gruntownie odkurzyć powierzchnię z pyłu i drobnych kamyczków, które mogą uszkodzić podkład lub panele.

Następnie przystępujemy do niwelowania nierówności. Drobne wypukłości (np. resztki zaprawy na wylewce, niewielkie grudki na płytkach) można usunąć mechanicznie, np. szlifując lub skuwając. Niewielkie ubytki lub spoiny (jak między płytkami) można wypełnić masą samopoziomującą lub specjalną szpachlą do podłóg.

Co jednak, gdy podłoga jest wyraźnie krzywa, ma duże spady, wybrzuszenia przekraczające wspomniane 2-3 mm na 2 m, czy znaczące wgłębienia? Wówczas najczęściej konieczne jest wykonanie wylewki poziomującej. Jest to rozwiązanie, które pozwala uzyskać idealnie gładką i równą powierzchnię.

Wykonanie wylewki to poważniejsza interwencja, która wymaga czasu i przestrzegania technologii. Po wylaniu, kluczowe jest, aby sprawdzić, ile czasu zajmie jej całkowite wyschnięcie. Typowe wylewki cementowe potrzebują około 1 cm grubości na tydzień schnięcia, choć jest to wartość szacunkowa i zależy od warunków panujących w pomieszczeniu (temperatura, wentylacja). Wylewki anhydrytowe schną szybciej, ale wymagają specjalnych warunków i często wygrzewania.

Niewystarczające wyschnięcie wylewki to jeden z najczęściej popełnianych błędów. Położenie paneli podłogowych nawet na lekko wilgotnym betonie lub świeżej wylewce może skutkować poważnymi problemami – wypaczeniem paneli, ich odkształceniem, a nawet rozchodzeniem się na łączeniach. Beton zawsze oddaje wilgoć, a folia paroizolacyjna chroni panele, ale nie "zasusza" podłoża.

Z tego powodu, przed przystąpieniem do układania paneli na wylewce, bezwzględnie należy zmierzyć poziom jej wilgotności. Używa się do tego specjalnych mierników wilgotności betonu. Dopuszczalny poziom wilgotności dla podłoży mineralnych pod panele laminowane i drewniane to zazwyczaj 1.8-2.0% CM (metodą karbidową) lub odpowiednia wartość wskazana przez producenta paneli. Użycie taniego elektronicznego miernika wilgotności drewna do betonu jest błędem i nie da wiarygodnych wyników dla podłoża.

Jeśli układamy panele na starej podłodze z płytek, należy upewnić się, że wszystkie płytki są stabilne i żadna się nie rusza ani nie stuka. Spoiny powinny być pełne. Jeśli spoiny są wykruszone, najlepiej je uzupełnić odpowiednią fugą, aby zapewnić jednolitą powierzchnię.

Przygotowując starą drewnianą podłogę (deski, parkiet), kluczowe jest sprawdzenie, czy deski/klepki nie są luźne i nie uginają się. Luźne elementy należy przybić lub przykręcić. Większe nierówności można próbować zniwelować szlifując całą powierzchnię. Należy też upewnić się, że drewno jest zdrowe, bez śladów insektów czy grzybów.

Szczególnie w przypadku *układanie paneli podłogowych na już położonych panelach*, należy sprawdzić stabilność i równość istniejącej warstwy. Jeśli stara podłoga z paneli jest nierówna, uginająca się lub panele mają uszkodzone zamki, najlepszym rozwiązaniem jest jej całkowite usunięcie przed położeniem nowych paneli.

Pamiętajcie, że nawet najlepiej przygotowane podłoże wymaga usunięcia wszelkiego pyłu przed ułożeniem podkładu. Małe ziarnka piasku czy pyłu pozostawione pod podkładem mogą z czasem przedostać się do zamków paneli, powodując skrzypienie lub uszkodzenia.

Podsumowując, przygotowanie starej podłogi to proces wieloetapowy: inspekcja, czyszczenie, niwelowanie nierówności (od drobnych poprawek po wylewkę) i obowiązkowa kontrola wilgotności. Tylko rygorystyczne podejście do tego etapu gwarantuje sukces.

Folia paroizolacyjna i podkład pod panele na istniejącej podłodze

Podłoga z paneli pływających (czyli niezwiązana na stałe z podłożem, jak laminowane czy niektóre winylowe na sztywnym rdzeniu) wymaga dwóch kluczowych warstw pośrednich między panelami a właściwym podłożem: folii paroizolacyjnej i podkładu. Chociaż często mylone lub postrzegane jako jedna całość, pełnią one różne, komplementarne funkcje.

Rola folii paroizolacyjnej jest precyzyjnie określona: ochrona paneli podłogowych przed wilgocią przenikającą z podłoża, która mogłaby skutkować ich możliwym odkształceniem, spęcznieniem czy pojawieniem się pleśni. Działa jak bariera dla pary wodnej i wilgoci resztkowej, która może ulatniać się z materiałów budowlanych (beton, wylewki) nawet długo po ich wylaniu.

Szczerze mówiąc, tam gdzie istnieje ryzyko, że przez podłogę będzie przechodziła para wodna (czyli praktycznie zawsze w przypadku podłoży mineralnych: betonu, cementowych lub anhydrytowych wylewek, jastrychów), położenie folii paroizolacyjnej jest niezbędne. Folia ta powinna mieć odpowiednią gramaturę (często zaleca się min. 0.2 mm grubości, czyli 200 mikronów) i być ułożona z zakładem na ścianę (około 10-15 cm) oraz z co najmniej 20-centymetrowymi zakładami między pasami folii, które należy dokładnie skleić taśmą.

Brak folii na podłożu mineralnym, nawet pozornie suchym, to gra w rosyjską ruletkę. Wilgoć kapilarna może unosić się z gruntu lub z niższych kondygnacji. Nawet remontowe wylewki, które wydają się suche na powierzchni, mogą nadal oddawać wilgoć przez długi czas.

Jednakże, istnieje wyjątek od tej reguły, który jest kluczowy w kontekście pytania, *czy panele można położyć ponownie* na istniejącej podłodze niemineralnej. Układając panele podłogowych na inne podłoże niż betonowe, np. na istniejące już panele, na stary, suchy i stabilny parkiet czy na płytki ceramiczne (jeśli spoiny są szczelne), kładzenie folii paroizolacyjnej zazwyczaj nie jest konieczne. Te typy podłoży same w sobie stanowią barierę dla wilgoci lub nie są źródłem wilgoci w taki sposób jak podłoża mineralne.

Należy jednak zachować ostrożność w przypadku płytek położonych bezpośrednio na betonie w pomieszczeniach narażonych na wilgoć (np. pralnia, parter bez izolacji poziomej). Choć same płytki są barierą, wilgoć może przenikać przez nieszczelne spoiny lub przy ścianach. W takich sytuacjach indywidualna ocena ryzyka jest kluczowa, a w razie wątpliwości lepiej zastosować folię.

Drugim niezbędnym elementem jest podkład pod panele. Jego funkcje są wielorakie: wyciszenie (redukcja dźwięków kroków – izolacja akustyczna od dźwięków uderzeniowych, ale też poprawa komfortu akustycznego w samym pomieszczeniu – izolacja od dźwięków powietrznych), wyrównanie *drobnych* nierówności podłoża (zazwyczaj do 1-3 mm, zależnie od grubości i materiału podkładu), poprawa komfortu chodzenia (większa sprężystość) oraz izolacja termiczna (choć w przypadku ogrzewania podłogowego staje się to mniej pożądane, a podkład musi mieć niski opór cieplny).

Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów podkładów: pianka PE (najtańsza, podstawowa izolacja), płyty z włókien drzewnych (dobra izolacja akustyczna i termiczna, wyrównują większe nierówności), podkłady XPS (styrodur – dobra izolacja termiczna, odporność na wilgoć, wyrównują nierówności), podkłady poliuretanowo-mineralne (droższe, ale o doskonałych parametrach akustycznych i niskim oporze cieplnym – idealne na ogrzewanie podłogowe). Wybór podkładu zależy od potrzeb (akustyka, termika, budżet, rodzaj podłoża).

Przy wyborze podkładu, warto zwrócić uwagę na jego parametry techniczne, takie jak współczynnik izolacyjności akustycznej (np. IS lub RWS wyrażony w dB) oraz współczynnik oporu cieplnego (oznaczany R lub lambda). Dla ogrzewania podłogowego kluczowy jest niski opór cieplny całego "pakietu" podłogowego (panele + podkład), nie powinien przekraczać około 0.15 m²K/W.

Nie ma co ukrywać, że dobór odpowiedniego podkładu, a także decyzja o zastosowaniu (lub rezygnacji z) folii paroizolacyjnej to ważny moment w planowaniu prac związanych z układaniem paneli, w tym *kłaść panele na panele*. Warto poświęcić czas na zrozumienie roli każdego z tych elementów, aby podłoga służyła przez długie lata.

Błąd w doborze podkładu może mieć przykre konsekwencje. Zbyt cienki nie zapewni odpowiedniej izolacji akustycznej i nie zniweluje nawet minimalnych nierówności. Zbyt gruby na idealnie równej podłodze może sprawić, że panele będą "pływać" zbyt mocno, nadmiernie obciążając zamki.

Niektórzy producenci paneli oferują panele ze zintegrowanym podkładem (zwykle cieńsza pianka). W takim przypadku podkładu właściwego się nie stosuje, a jedynie folię paroizolacyjną na podłożu mineralnym. Przy *przekładanie paneli* ze zintegrowanym podkładem, sprawdzamy, czy ten zintegrowany podkład jest w dobrym stanie. Jeśli jest zniszczony, panele nie nadają się do ponownego użycia w tej formie, chyba że zeskrobiemy stary podkład i ułożymy je na nowym.

Podsumowując, folia paroizolacyjna to bariera przeciwwilgociowa na podłożach mineralnych. Podkład to element poprawiający komfort, akustykę i wyrównujący drobne niedoskonałości. Ich właściwe zastosowanie jest kluczowe dla trwałości podłogi z paneli, a zasada rezygnacji z folii na podłożach niemineralnych jest ważnym uproszczeniem przy *układanie paneli na innych panelach* czy deskach.

Typowe błędy przy układaniu paneli ponownie

Zdecydowaliście się na remont i zamierzacie samodzielnie położyć panele podłogowe, być może nawet te z demontażu? Świetny pomysł! Nawet jeśli nie macie dużego doświadczenia w pracach remontowych, układanie paneli podłogowych jest stosunkowo prostą czynnością. Jednak, żeby cała praca nie poszła na marne, wystrzegajcie się kilku typowych błędów, które często popełniane są zarówno przez amatorów, jak i, co bardziej zaskakujące, przez niektórych "fachowców".

Jednym z najczęstszych i najbardziej niedocenianych błędów przy układaniu paneli, zwłaszcza tych, które były już wcześniej używane lub długo magazynowane w innych warunkach, jest brak aklimatyzacji paneli przed montażem. Pojęciem aklimatyzacji należy rozumieć konieczność pozostawienia paneli w oryginalnych, nieotwartych paczkach w remontowanym pomieszczeniu docelowym co najmniej na 24, a optymalnie 48 godzin przed rozpoczęciem ich układania.

Dlaczego to takie ważne? Panele podłogowe, szczególnie te z rdzeniem drewnopochodnym (HDF/MDF), są materiałem higroskopijnym, co oznacza, że są czułe na warunki otoczenia, w tym temperaturę i wilgotność powietrza. Parametry te mogą ulegać dużym wahaniom w zależności od warunków panujących w sklepie, podczas transportu, a przede wszystkim w pomieszczeniu docelowym, które podczas remontu często ma inną wilgotność i temperaturę niż normalnie.

Pozostawienie paneli na kilkanaście lub kilkadziesiąt godzin w pomieszczeniu docelowym pozwala na dostosowanie ich wymiarów (panele mogą nieznacznie kurczyć się lub rozszerzać w zależności od warunków) do warunków, w których znajdą się na stałe. Szczerze mówiąc, to jak danie materiałowi czasu na "odetchnięcie" i "przyzwyczajenie się" do nowego domu.

W razie położenia paneli natychmiast po przywiezieniu ich ze sklepu (lub z innego pomieszczenia, jeśli to było *przekładanie paneli* z demontażu), istnieje wysokie ryzyko, że po krótkim czasie, gdy zaczną one reagować na docelowe warunki, pojawią się poważne problemy: wypaczenia poszczególnych desek paneli, powstawanie szczelin między nimi (rozchodzenie się), a w skrajnych przypadkach nawet odspajanie od podłoża (jeśli panel ze zintegrowanym podkładem jest klejony do podłoża, co rzadko się robi z laminatem).

Innym, niezwykle częstym błędem, który był omawiany w poprzednich sekcjach, ale wart jest przypomnienia w kontekście błędów, jest niedostateczne przygotowanie podłoża. Układanie paneli na nierównym, niestabilnym czy wilgotnym podłożu to błąd fundamentalny. Zapamiętajcie: podkład nie wyrówna dużej nierówności, a folia nie zlikwiduje nadmiernej wilgoci w jastrychu – ona tylko chroni panele, ale sama wilgoć pozostaje w betonie i szuka ujścia.

Kolejny krytyczny błąd to brak lub niedostateczna dylatacja, czyli szczelina rozszerzalności. Panele pracują sezonowo – w lecie, przy wyższej wilgotności, mogą delikatnie pęcznieć, w zimie, przy suchym powietrzu (szczególnie przy ogrzewaniu), mogą się kurczyć. Brak dylatacji wzdłuż ścian, słupów, rur c.o., progów w drzwiach może spowodować, że pęczniejące panele "napotkają opór", nie będą miały gdzie się rozprężyć i podłoga "spiętrzy się" tworząc wybrzuszenie, falę lub podnosząc się przy ścianach.

Standardowa dylatacja to zazwyczaj 8-15 mm, zależnie od wielkości pomieszczenia i zaleceń producenta paneli. Używanie specjalnych klinów dylatacyjnych podczas montażu ułatwia zachowanie równej szczeliny. Pamiętajcie, że szczeliny dylatacyjne przykrywa się listwami przypodłogowymi lub profilami.

Uszkodzenie systemu klikowego paneli to problem pojawiający się często podczas montażu, a tym bardziej podczas *ponowne wykorzystanie paneli* z demontażu. Zamki paneli są stosunkowo delikatne, zwłaszcza te tańsze. Uderzanie młotkiem bezpośrednio w panel, stosowanie zbyt dużej siły przy łączeniu lub próba dopasowania panelu pod złym kątem może trwale uszkodzić zamek, uniemożliwiając prawidłowe połączenie i zapewnienie stabilności. Panele z uszkodzonym zamkiem na krótkiej krawędzi często jeszcze można uratować, tnąc je i wykorzystując jako elementy początkowe lub końcowe rzędów, ale uszkodzenie zamka na długiej krawędzi zazwyczaj dyskwalifikuje panel.

Przy *układanie paneli podłogowych na inne podłoże niż betonowe*, np. na stare panele, ważne jest, by upewnić się, że stara warstwa jest idealnie stabilna i nie "pracuje". Kładzenie nowej warstwy na niestabilnej starej potęguje problemy i jest błędem.

Ignorowanie zaleceń producenta dotyczących podkładu to kolejny błąd. Każdy panel ma określone wymagania co do typu i grubości podkładu, zwłaszcza w kontekście ogrzewania podłogowego. Zastosowanie niewłaściwego podkładu może zmniejszyć efektywność ogrzewania lub, w przypadku ogrzewania elektrycznego matami pod panele, prowadzić do przegrzewania.

Zbyt mały zapas paneli podczas zakupu lub brak selekcji przy *regeneracja podłogi z paneli* z demontażu. W każdym projekcie wystąpi pewien procent odpadu, czy to z cięcia, czy z uszkodzeń. Zwykle zaleca się zakup paneli z zapasem 5-10%. Przy używanych panelach ten procent może być wyższy z powodu uszkodzeń. Brak wystarczającej ilości materiału w trakcie pracy to irytujący i spowalniający problem.

W końcu, pośpiech jest złym doradcą. Układanie paneli wymaga precyzji, szczególnie przy pierwszym rzędzie i w trudno dostępnych miejscach. Pośpiech często prowadzi do niedociągnięć, takich jak krzywo ułożony pierwszy rząd (co wpływa na całą podłogę), uszkodzenia zamków, źle przycięte elementy przy rurach czy ościeżnicach.

Wykres poniżej przedstawia przykładowe szacunkowe koszty materiałów dla nowego montażu paneli laminowanych o średniej klasie ścieralności (np. AC4/AC5) w pokoju o powierzchni 20 m² w porównaniu do kosztu materiałów potrzebnych przy *układanie paneli ponownie* w tym samym pomieszczeniu, zakładając możliwość odzyskania ~70% pierwotnego materiału.